niedziela, 5 stycznia 2014

2013 ŚWIAT: miejsca 10-04

Najlepsze piosenki 2013 - część 5
Best Songs 2013 - part 5:

Ranking ma charakter subiektywny ;)
Nie jestem właścicielem zdjęć zamieszczanych na blogu. Zostały one znalezione w internecie.
Zastrzegam sobie prawo do kopiowania tekstów i zamieszczania ich na innych stronach jako swoje własne.
______________________________________________________________________________
10.
Macklemore & Ryan Lewis feat. Ray Dalton

Autor: Ben Haggerty (Macklemore), Ryan Lewis
Produkcja: Ryan Lewis
Album: The Heist

Hip hopowo-producencki duet Macklemore & Ryan Lewis to dynamit, który wybuchł w 2013 roku z siłą karnawału w Rio. Mamy tu wszystko czego potrzebuje wielki przebój: rapowane zwrotki, budujący refren, klaskanie i pianino niczym w szalonym gospel, trąbki, bogatą i różnorodną produkcję oraz heeey, hee-eey, hey i na na na na na na na! Chłopaki w produkcji energii zawstydzają elektrownie atomowe. W 2013 roku nie było lepszego poprawiacza humoru od „Can’t Hold Us” (oprócz miejsca 6.).

Posłuchaj również:
Macklemore & Ryan Lewis feat. Wanz – Trift Shop --> A od tego wszystko się zaczęło.
______________________________________________________________________________
09.
Drake feat. Majid Jordan

Autor: Aubrey Graham (Drake), Noah Shebib, Majid Al Maskati, Jordan Ullman
Produkcja: Nineteen 85, Majid Jordan, Noah „40” Shebib
Album: Nothing Was The Same

Drake’a się albo lubi albo nie znosi. W środowisku hip hopowym lepiej się nie przyznawać do słuchania Kanadyjczyka, bo przecież jest on ciotowaty. Owa ciotowatość wynika z tego, że Drake nie może się zdecydować czy robić r&b czy hip hop, czy śpiewać czy rapować. I w związku z tym łączy te dwie rzeczy i nie jest ani raperem, ani wokalistą (albo jest i tym, i tym). Ja lubię go bardziej w wersji śpiewanej niż rapowanej, ale wynika to chyba z tego, że zawsze będę przedkładał melodie nad rymy. Już trzy lata temu popisał się znakomicie smutnym „Marvins Room”, a dzisiaj możemy usłyszeć zainspirowane latami ’80 „Hold On, We’re Going Home”. Ten prosty i jednocześnie zajebisty numer został wybrany piosenką roku przez Pitchfork, co mnie bardzo zaskoczyło. Dziennikarze Pitchforka wielokrotnie zadziwiali, ale ja nie zapuszczałbym się tak daleko. Wiem natomiast, że teledysk do tego utworu (wariacja na temat Grand Theft Auto Vice City) to jeden z najfajniejszych obrazków roku.

Posłuchaj również:
Drake feat. Jhené Aiko – From Time --> Na fortepianie gra Chilly Gonzales, który współpracował także z Daft Punk przy ich nowym albumie.
Chance The Rapper – Chain Smoker --> Ten 20-latek wkrótce wyda swój debiutancki album, który na pewno będzie wielkim wydarzeniem.
Pusha T feat. Kendrick Lamar – Nosetalgia --> Sample rządzą. Czasem warto postawić na jakość, nie ilość.
______________________________________________________________________________
08.
Disclosure feat. London Grammar

Autor: Guy Lawrence, Howard Lawrence, Hannah Reid
Produkcja: Disclosure
Album: Settle

Idzie młode. Bracia Lawrence i London Grammar to najciekawsze zeszłoroczne debiuty nie tylko na Wyspach, ale i na całym świecie. Cała piątka nie dosyć, że młoda, to jeszcze do tego piekielnie zdolna. To jeden z tych utworów, który gdzieś koło czerwca/lipca wkręcił mi się w niewyobrażalny sposób. Wieczorny rower albo bieganie po polach, przy tym zachodzące słońce, przyjemny chłód po upalnym dniu, a ścieżką dźwiękową było „Help Me Lose My Mind”. Które już zawsze będzie mi się tak kojarzyć. Niesamowita mieszanka – energetyzująca, a jednocześnie kojąca i przyjemna (to chyba zasługa tego wspaniałego głosu). Złoty środek… I pomyśleć, że utwór wywołał fale kontrowersji, a oficjalny teledysk usunięto z YouTube pod zarzutem promowania narkomanii. „Help Me Lose My Mind” rzeczywiście była dla mnie przez pewien okres narkotykiem. Można rzec, że pomagała mi „utracić umysł”, zwariować, wyzerować się, zresetować i przede wszystkim wyluzować. I miałem takie odczucia jeszcze zanim ukazał się oficjalny klip… Może jednak jest coś na rzeczy? Sprawdźcie, jak działa na Was.
______________________________________________________________________________
07.
Arctic Monkeys

Autor: Arctic Monkeys (Alex Turner, Jamie Cook, Nick O’Malley, Matt Helders)
Produkcja: James Ford, Ross Orton
Album: AM

Jest coś cholernie seksownego w tym kawałku. Może to ten uwodzący riff, albo głos Alexa Turnera, a może rytm. Pewnie wszystko razem sprawia, że to jeden z najlepszych rockowych kawałków w 2013 roku. „Do I Wanna Know?” to taki rockowy hymn, który wciska się w głowę i nie chcę z niego wyjść. Przebój absolutny.

Posłuchaj również:
Arctic Monkeys – Why’d You Only Call Me When You’re High? --> Na „AM” nie brakuje dobrych utworów.
Arctic Monkeys – No 1 Party Anthem --> Balladowa odmiana Arktycznych Małp.
______________________________________________________________________________
06.
Pharrell Williams

Autor: Pharrell Williams
Produkcja: Pharrell Williams
Album: Despicable Me 2: Original Motion Picture Soundtrack

Muzyczna definicja szczęścia. Słuchając „Happy” bezwarunkowo pojawia się uśmiech. Pharrell też się cieszy, ale jak mu się dziwić. Jest autorem największych tegorocznych hitów, powrócił na piedestał mimo czterdziestki na karku i osiągnął większy sukces niż za czasów swojej producenckiej i kompozytorskiej świetności. Utwór ten pojawił się już w maju, kiedy to promował film animowany „Minionki rozrabiają”. Już wtedy czułem ogromny potencjał tej piosenki i dziwiłem się, dlaczego nikt tego nie gra, dlaczego „Happy” się nie promuje? Z tego samego założenia wyszła chyba wytwórnia i sam Williams, bo zrobiono rzecz zdumiewającą. W listopadzie wraz z oficjalnym wydaniem piosenki na singlu opublikowano pierwszy na świecie 24-godzinny teledysk! Resztę zrobili ludzie którzy, co nie dziwi, nie potrafili się oprzeć tej dawce czystego szczęścia. Słusznie posypały się „share’y” i linki na Facebooku. Bo „Happy” to jeden z najlepszych kawałków roku. A ile radości daje…
______________________________________________________________________________
05.
Lorde

Autor: Ella Yelich O’Connor, Joel Little
Produkcja: Joel Little
Album: Pure Heroine

Jak to możliwe, że 16-letnie dziewczyny piszą takie świetne utwory? Może coś dodają do wody w Nowej Zelandii, a może trafiliśmy po prostu na talent. Ella Yelich O’Connor w „Royals” mówi w imieniu swojego pokolenia: nie jesteśmy materialistami, nie dążymy do bogatego świata wykreowanego przez media, nie pożądamy blichtru i sławy. Pozostaje mieć nadzieję, że Lorde nie opowiada jedynie o swoich znajomych. I jak na ironię we fragmencie We're bigger than we ever dreamed / and I'm in love with being queen przepowiada sobie przyszłość, bo chyba nie spodziewała się, że „Royals” będzie numerem jeden na całym świecie. Ale nie mogło być inaczej – to pop skrojony na hit, pomimo ascetycznej formy.
______________________________________________________________________________
04.
Daft Punk feat. Pharrell Williams & Nile Rodgers

Autor: Thomas Bangalter, Guy-Manuel de Homem-Christo, Pharrell Williams, Nile Rodgers
Produkcja: Daft Punk (Bangalter, de Homem-Christo)
Album: Random Access Memories

Zatrać się w tańcu? W jakim tańcu? Hejterzy powiedzą, że „Lose Yourself To Dance” to flaki z olejem. Gdzie jest beat? Gdzie pierdolnięcie? Czy Daft Punk już naprawdę zapomnieli jak się robi muzykę taneczną?
Otóż nie zapomnieli. Tylko przypomnieli sobie. Przypomnieli sobie jak to było kiedyś. Jak brzmiała muzyka taneczna bez komputerów i bez wspomagaczy. Po bardzo długich, ośmiu latach przerwy bez robotów (z drobnymi filmowymi epizodami) Bangalter i de Homem-Christo wracają na Ziemię by przywrócić życie muzyce. Muzyce odartej ze wzruszeń i pierwiastka ludzkiego, odhumanizowanej, której zresztą sami byli częścią. Zamysłem było więc stworzenie muzyki do tańca z wykorzystaniem żywej perkusji. Niczym najlepsze produkcje ich idola Nile’a Rodgersa, utwór napędza nie tyle perkusja, co „słoneczna” partia gitary i bez końca powtarzany refren. W opozycji do tej sielanki pojawiają się zwielokrotnione warstwy vocoderowych wokali – najlepsze od czasu ich wielkiego przeboju „Harder, Better, Faster, Stronger”. I to właśnie na ten moment w „Lose Yourself To Dance” czekamy najbardziej. Roboty dają się ponieść tańcu i zabawie. Nie da się zatrzymać tupającej nogi. Szał ciał widać zresztą w klipie promującym singiel (cud, że w ogóle powstał – Daft Punk pod tym względem ostatnio nie rozpieszczają). Jak widać do tańca nie potrzeba szybkiego dyskotekowego rytmu. Wystarczy 100 uderzeń na minutę. Jak w klasykach disco: „Stayin’ Alive” (103 BPM) i „Dancing Queen” (100 BPM). A kto nie wierzy niech zajrzy tutaj. Podsumowując, nie spodziewałem się usłyszeć w 2013 roku jednocześnie tak oldschoolowego i błyskotliwie wyprodukowanego kawałka.

Posłuchaj również:
Daft Punk – The Game of Love --> Liryczna i kojąca odsłona DP, mimo wokalu z vocodera pełna emocji i „francuskiego” klimatu.
Daft Punk feat. Todd Edwards – Fragments of Time --> Zaskakujący kalifornijski soft rock z dźwiękami gitary pedal steel i solo przypominającym „Digital Love”, a do tego piękny, nostalgiczny tekst o sile wspomnień.
Daft Punk feat. DJ Falcon – Contact --> To, co tygryski lubią najbardziej. House’owy klimat w starym stylu, ale dla odmiany potężna perkusja zamiast rytmu z komputera i robiący wrażenie przesterowany, kakofoniczny finał. Wspaniałe zwieńczenie wspaniałego albumu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz