Weekend
Podsumowując polską muzykę w 2012 roku, nie można nie
wspomnieć o fenomenie "Ona Tańczy Dla Mnie". Jak Polska długa i
szeroka, po prostu absolutnie wszyscy słyszeli ten utwór. A większość z nas
przynajmniej raz nuciła refren Ja uwielbiam ją, ona tu jest i tańczy dla mnie. W
końcu ponad 45 milionów ludzi, którzy na YouTubie obejrzeli teledysk istnieje
naprawdę. To nie wytwór naszej wyobraźni albo wirtualnej rzeczywistości.
Czterdzieści pięć milionów... i cały czas rośnie. [edit: już 66 milionów]
Sukces "Ona Tańczy Dla Mnie" zaskoczył wszystkich
łącznie z zespołem Weekend. Nie bez znaczenia jest także fakt, że utwór wywołał
ogólnopolską dyskusję na temat muzyki disco polo. Komentarze na ten temat
pojawiały się w radiu, prasie i telewizji. Radek Liszewski (autor muzyki i
tekstu oraz lider Weekendu) z miejsca stał się mega-gwiazdą zapraszaną nie
tylko do śniadaniowych programów, ale także do poważnych stacji informacyjnych
i publicystycznych - polecam obejrzeć program "Minęła Dwudziesta" z TVPINFO,
zgadzam się ze wszystkim, co zostało tam powiedziane.
Oczywiście, że nie można ustrzec się negatywnych
komentarzy pod adresem disco polo, ale w większości przypadków do głosu
dochodzi także zwykła zawiść, buta i brak tolerancji tak
zwanych "ekspertów". Bo jak to jest, że na imprezie wszyscy
świetnie się bawimy przy "Jesteś Szalona" albo "Lato w
Kołobrzegu" (przykładów
można podać wiele), a oficjalnie i publicznie krytykujemy taką muzykę. Cóż...
polska mentalność. Ja osobiście nie boję się przyznać, że nie lubię takiej
muzyki SŁUCHAĆ w domowym zaciszu, co nie znaczy, że przeszkadzają mi
discopolowe akcenty na dyskotekach. Wręcz przeciwnie. Aż łezka w oku się kręci,
kiedy słyszę taką "Czarownicę" albo "Bierz co chcesz" -
miałem wtedy kilka latek.
Sprawa Weekendu jest dla mnie jeszcze ciekawsza. Bo to nowa
jakość. Włączcie Polo TV i posłuchajcie jakiejkolwiek piosenki lansowanej na
tej stacji, a później odpalcie Weekend. Melodia ciekawsza i wpadająca w
ucho, podkład którego nie powstydziłyby się niektóre „gwiazdy” lansowane przez
Eskę czy RMF Maxx. Podobne wrażenia mam po wysłuchaniu kolejnego przeboju grupy
„Za każdą chwilę z Tobą”. To już nie jest to przaśne disco polo, które
słuchaliśmy jeszcze parę lat temu („Cztery Osiemnastki”?). Liszewski naprawdę
ma talent do pisania prostych i chwytliwych piosenek. Walory „Ona Tańczy Dla
Mnie” można także dostrzec wśród setek coverów i wersji, które znajdujemy w
internecie. Najlepszy z nich to jazzowa, wyborna interpretacja CeZika,
traktująca rzecz zupełnie poważnie. Ale pojawiają się też wersje balladowe,
metalowe, a nawet operowe. To wszystko pokazuje, że wpływ tej piosenki na (pod)świadomość
Polaków jest ogromna. Jedno jest pewne – „Ona Tańczy Dla Mnie” już na zawsze
będzie królować na polskich weselach.
Ale
skończmy już gadać… Chodźmy na parkiet!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz