Najlepsze polskie piosenki 2012 - część 2/
Best Polish Songs 2012 - part 2:
______________________________________________________________________________
10.
Zdecydowanie najmocniejszy i najjaśniejszy punkt na muzycznej mapie Polski AD 2012. Zajebistość tego numeru wynika z połączenia sił dwóch najciekawszych wykonawców ostatnich lat: Brodki i Kamp! Bo samo „Dancing Shoes” już tak nie porywa. Również podkład łódzkiego zespołu bez wokalu Brodki nie byłby niczym nadzwyczajnym. Wspólnie się za to uzupełniają całkowicie. Do tego stopnia, że sugerowałbym nagranie wspólnego albumu. Na pewno byłaby to bardzo ciekawa rzecz. Ale na dzisiaj pozostaje nam jedynie (a może aż) cieszenie się tym świetnym utworem.
10.
Mika Urbaniak
Autor: Victor Davies,
Mika Urbaniak
Produkcja: Victor Davies
Album: Follow You
Zabawna technologiczno-telekomunikacyjna historia
wpleciona w wesołą, popową muzykę to kolejna próba podbicia rynku muzycznego
przez Mikę Urbaniak – córkę Urszuli Dudziak i Michała Urbaniaka. Choć ta
urodzona w Stanach Polka z muzyką jest związana od wielu wielu lat (współpraca
ze Smolikiem, O.S.T.R.em, Mietkiem Szcześniakiem, Liroyem), to pomimo wydania
drugiego już autorskiego albumu nie może przebić się do tzw. mainstreamu. Mika
wielokrotnie była doceniana przez prasę i dziennikarzy, lecz niestety nie dało
to rezultatów w postaci wielkiej sympatii publiczności. Myślę, że kolejna płyta
także tego nie zmieni. Panno Urbaniak, proponuję zacząć śpiewać po polsku, bo o
tym, że polskie wokalistki powinny zazdrościć akcentu, już każdy wie.
______________________________________________________________________________
Mela Koteluk
Autor: Malwina Koteluk,
Piotr Aleksandrowicz
Produkcja ?? : Miłosz
Wośko, Marcin Gajko, Leszek Kamiński
Album: Spadochron
Mela Koteluk to artystka, która mogłoby się zdawać,
wzięła się znikąd. Sam debiut pt. „Spadochron” rzeczywiście wyskoczył jak
królik z kapelusza, jednak sama wokalistka już od wielu lat zdobywa
doświadczenie w chórkach (m.in. Scorpions, Gaba Kulka). Własna twórczość była
więc naturalnym, kolejnym etapem w jej artystycznej działalności. Koteluk
takimi utworami jak „Wolna” (które przypomina mi dokonania Reni Jusis) z
miejsca awansuje do grona młodych i ambitnych piosenkarek tworzących niebanalny
pop.
______________________________________________________________________________
08.
Maria Peszek
Autor: Maria Peszek,
Michał Król
Produkcja: Maria Peszek,
Michał Król
Album: Jezus Maria
Peszek
Lekkość i skoczność „Padam” sprawia, że nóżka sama
zaczyna podrygiwać i łapiemy się na tym, że podśpiewujemy refren. Maria Peszek
nigdy wcześniej nie miała tak chwytliwego numeru. Wbrew wielu (podobno
nieprawdziwym) wiadomościom w prasie o tym, że w trakcie przygotowywania albumu
Peszek cierpiała na depresję, „Padam” jest nadzwyczaj optymistyczne i
przyjemne.
______________________________________________________________________________
Wilki
Autor: Robert Gawliński
Produkcja: ??
Album: Światło i Mrok
Po sześciu latach przerwy w wielkim stylu i z klasą
wracają Wilki. Nowa płyta „Światło i Mrok” to powrót do stylistyki ich
pierwszych płyt. „Czystego Serca” to jedna z najpiękniejszych polskich pozycji roku
2012, z głębokim tekstem i najlepszym balladowym gitarowym graniem, jakie
możemy sobie u Wilków wyobrazić. Przypomina mi trochę nostalgiczne „Słońce Pokonał Cień” sprzed ośmiu lat.
______________________________________________________________________________
06.
Brodka
Autor: Monika Brodka,
Quentin Cerenzo, Bartosz Dziedzic
Produkcja: Bartosz Dziedzic
Album: LAX EP
Monika przeszła wielką metamorfozę. “Granda” sprzed
dwóch lat była całkowitym odcięciem się od radiowego popu i pójściem własnymi
alternatywnymi ścieżkami. Czekając na kolejny album, dostajemy małą płytkę (czyli
EPkę) LAX z dwoma premierowymi nagraniami i remixami. Jedno z nich „Varsovie”,
muzyczna oda do Warszawy, to kontynuacja obranej wcześniej drogi. Brodka nadal
współpracuje z Bartkiem Dziedzicem, który razem z nią komponuje i produkuje
kawałki. Po tak obiecujących utworach z niecierpliwością czekam na kolejną
pozycję w dyskografii Brodki.
______________________________________________________________________________
05.
Hey
Autor: Katarzyna
Nosowska, Marcin Zabrocki, Paweł Krawczyk
Produkcja: Marcin Bors
Album: Do Rycerzy, Do Szlachty, Do Mieszczan
Hey to już niemal grupa legendarna. A z każdym
kolejnym utworem i płytą Nosowska tylko pracuje na tą legendę. Jeszcze nie
słuchałem nowego albumu, ale już mogę z pełnym przekonaniem powiedzieć, że jest
to dobra i wyjątkowa muzyka. I na tym właśnie polega ich fenomen. Są jak wino –
z wiekiem co raz lepsi. Wszystko czego dotknie się Nosowska zamienia się w
złoto. Bo nie boi się pójść krok dalej, eksperymentować i bawić się muzyką.
Mówiąc o ostatnich sukcesach zespołu nie można zapomnieć o Marcinie Borsie,
który dba o wyrafinowaną produkcję. Aranż orkiestry, radioheadowa elektronika i
banjo w „Do Rycerzy…” po prostu powalają. Osobną sprawą zostają oczywiście
teksty Nosowskiej – znak firmowy nie do podrobienia. Mam nadzieję, że nie tylko
ja mam trudności ze zrozumieniem, co autorka miała na myśli. Trzeba jednak
przyznać, że kreatywność w tworzeniu metafor Kaśka ma ogromną.
______________________________________________________________________________
04.
Olivia Anna Livki
Autor: Olivia Anna Livki
Produkcja: Olivia Anna Livki
Album: The Name of This Girl
Is
!! Bas !! Uwielbiam kiedy basista (a w tym
przypadku basistka) ma co grać. Olivia Livki to instrumentalistka i wokalistka,
którą mogliśmy zobaczyć w Must Be The
Music. Tym fenomenalnym kawałkiem z plemiennymi rytmami i dziką energią
stawia wyzwanie Brodce i pozostałym popowym wokalistkom. Różni się jednak od
nich tym, że odpowiada za swoją muzykę w stu procentach. Komponuje, pisze
teksty, aranżuje, produkuje, gra na basie, bębnach, fortepianie i śpiewa.
Jednym słowem – człowiek orkiestra!
______________________________________________________________________________
Kamp!
Autor: Kamp! (Michał
Słodowy, Radosław Krzyżanowski, Tomasz Szpaderski)
Produkcja: Kamp!
Album: Kamp!
W sumie to powinien się tu znaleźć utwór „Sulk”, bo
to on zwiastuje debiutancki album, a „Distance…” zostało wydane ponad 2 lata temu.
Jednak Kamp! działają już prawie 5 lat na rynku muzycznym, do tej pory wydawali
jedynie single i EPki, od 2 lat zapowiadają płytę, a wszyscy czekaliśmy na nią
ponad 4 lata. Kiedy już w końcu długogrający album wyszedł na światło dzienne
pod koniec 2012 roku nastąpił ogólnokrajowy zachwyt. Bo nagle okazało się, że w
Polsce można grać muzykę na zachodnim poziomie. Na debiucie Łodzian znalazło
się także kilka wcześniej publikowanych utworów, w tym również „Distance…”,
dlatego pozwoliłem sobie na jego wyszczególnienie w tym roku. Poza tym świetnie
oddaje on muzykę jaką Kamp! wykonują. Czyli najprawdziwszy synth-pop z lat ’80
z elementami chilloutu i nowej fali. Znajomi donoszą, że chłopaków w pełni
można docenić jedynie na koncercie. Chyba muszę się wybrać….
______________________________________________________________________________
Mela Koteluk
Autor: Malwina Koteluk
(tekst), ?? (muzyka)
Produkcja ?? : Miłosz
Wośko, Marcin Gajko, Leszek Kamiński
Album: Spadochron
Brodka, Iza Lach, Ania Rusowicz, Julia Marcell… do tego
grona awansuje jeszcze Mela Koteluk, kolejna nadzieja na ambitną popową muzykę.
W odróżnieniu od koleżanek (szczególnie Marcell i Brodki) pisanie po polsku
sprawia jej wielką frajdę. W jednym z wywiadów stwierdziła: „Bardzo lubię pisać
teksty w języku polskim. Te próby ujęcia sensu w tak małą formą jaką jest tekst
piosenki to wielka frajda. Wydaje mi się, że nasz język jest wyjątkowy jeśli
chodzi o różnorodność, tajemniczość, ilość ostrych zakrętów. Pewnie dlatego nie
sposób się nim znudzić. Myślę też, że ta żywa natura języka to fascynująca
sprawa.” Jak dobrze, że są jeszcze ludzie, doceniający piękno polskiego języka.
A Koteluk rzeczywiście tak umiejętnie wplata swoje teksty w muzykę, że stanowią
jedną integralną całość.
______________________________________________________________________________
Brodka
Autor: Monika Brodka,
Quentin Cerenzo, Bartosz Dziedzic, Kamp!
Produkcja: Bartosz
Dziedzic, Kamp!
Album: LAX EPZdecydowanie najmocniejszy i najjaśniejszy punkt na muzycznej mapie Polski AD 2012. Zajebistość tego numeru wynika z połączenia sił dwóch najciekawszych wykonawców ostatnich lat: Brodki i Kamp! Bo samo „Dancing Shoes” już tak nie porywa. Również podkład łódzkiego zespołu bez wokalu Brodki nie byłby niczym nadzwyczajnym. Wspólnie się za to uzupełniają całkowicie. Do tego stopnia, że sugerowałbym nagranie wspólnego albumu. Na pewno byłaby to bardzo ciekawa rzecz. Ale na dzisiaj pozostaje nam jedynie (a może aż) cieszenie się tym świetnym utworem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz